Nawożenie to podstawowy zabieg gwarantujący oczekiwane plonowanie i odporność roślin na szkodniki czy choroby. Warunek jest jeden: trzeba to robić prawidłowo. Niestety, w Polsce mamy duży problem z nadmiernym nawożeniem, co podnosi koszty produkcji rolnej, przyczynia się do degradacji gleb i wód gruntowych. Każdy gospodarz powinien znać i stosować zasady prawidłowego nawożenia. W tym artykule nieco przewrotnie wyjaśniamy, jak NIE nawozić.
W dobie tak dużej dostępności rozwiązań, które umożliwiają precyzyjne określenie składu gleby i potrzeb odżywczych roślin, nie ma żadnego uzasadnienia, by nawozić „na oko”. Owszem, gospodarze mają prawo kierować się własnym doświadczeniem, jednak nic nie stoi też na przeszkodzie, aby przeprowadzić badanie gleby i na tej podstawie określić optymalną dawkę nawozów potasowych, nawozów azotowych etc.
Przesadne nawożenie, co jest zmorą polskiego rolnictwa, przynosi duże straty dla portfela rolnika, ale także dla środowiska naturalnego. Warto o tym pamiętać.
Rozumiemy, że w czasach niestabilnej pogody rolnicy starają się wykorzystać każdą okazję do tego, aby przeprowadzić podstawowe zabiegi agrotechniczne. Nie uzasadnia to jednak łamania podstawowej zasady nawożenia, czyli niestosowania nawozów przed spodziewanymi opadami deszczu, a już szczególnie w ich trakcie.
Takie postępowanie to nie tylko marnotrawienie nawozów i narażanie się na straty finansowe, ale także przykładanie ręki do degradacji środowiska, w szczególności wód gruntowych i powierzchniowych.
Wszyscy wiemy, że azot jest niezbędnym makroelementem i ma decydujący wpływ na plonowanie. Znów jednak nie jest to powód, by nadużywać nawozów azotowych i stosować je „na zapas”. Dawkę nawozu określamy w oparciu o badania gleby oraz indywidualne potrzeby roślin.
Tymczasem w Polsce rolnicy wręcz drastycznie przekraczają zalecane dawki azotu, co skutkuje poważnymi konsekwencjami, m.in. prowadząc do zakwaszenia gleby i tym samym do utrudnionego pobierania składników odżywczych przez rośliny.
Azotowe, fosforowe i potasowe - to trzy rodzaje nawozów, bez których nie może się obejść współczesne rolnictwo. Jednak nie oznacza to wcale, że wszystkie rośliny uprawne zgłaszają podobne zapotrzebowanie na wymienione makroelementy. Bywa, że na jednym stanowisku należy zastosować zwiększone dawki fosforu i potasu, podczas gdy na innych nie jest to konieczne, a wręcz byłoby szkodliwe.
Zmierzamy do tego, aby nie podchodzić do kwestii nawożenia bez żadnej refleksji, sięgając zawsze po te same nawozy w podobnych dawkach. Rynek nawozów dostarcza nam dziś tak dużego wyboru produktów, w tym nawozów wieloskładnikowych, że naprawdę warto być na bieżąco i testować różne rozwiązania, w szczególności te dedykowane uprawianym roślinom.
Unikając wyżej opisanych błędów można zachować lub nawet zwiększyć plonowanie, poprawić jakość plonów, obniżyć koszty produkcji rolnej, a przy okazji zadbać o środowisko naturalne, bez którego działalność rolnicza nie byłaby przecież możliwa.